Ferie zimowe w całym kraju w miesiącach styczniu oraz lutym wydawałoby się, że uzupełnią niezbyt wysoką frekwencję w Zakopanem. Turystów nie przyciągnęło chodzenie po górach, zjazd na nartach, Morskie Oko, Krupówki, kolejka linowa, opowieści rodowitych górali, czy w końcu smak prawdziwego oscypka. Dodatkowo wydawałoby się, że zimowa aura szczególnie w górach spowoduje, że miasto to, które tętni życiem będzie tętniło także i w tym roku. Jednak tak nie było i nadal nie jest. Czemu miasto to zawdzięcza? Dlaczego tak mało osób odwiedza malownicze Zakopane w tym roku, z tak wieloma, szczególnie zimowymi atrakcjami?
Cóż, winą mogą być spore koszty za nocleg, nie tylko w samej części miasta, ale też w pobliskich okolicach, na który w obecnej trudnej sytuacji materialnej wielu Polaków, po prostu nie stać. Koszty transportu także nie są najniższe, szczególnie, gdy mieszka się daleko. Do tego, pojawiło się wiele oszustw związanych z opłaceniem domku wczasowego, którego tak naprawdę w ogóle nie było.
Zima w Tatrach tym razem nie przyciągnęła turystów. Nie skusili się oni na wiele wspaniałych atrakcji, które oferuje to miejsce. Dlaczego jeszcze, oprócz drogich noclegów porzucili oni opcję spędzenia ferii właśnie tam?
Warto dodać, że Zakopane bije rekordy w najmniejszej liczbie wszystkich przyjezdnych. Niestety, to także nie pierwszy rok, w którym odnotowuje się takie niskie statystyki. Także w 2023 roku niewiele chciało spędzać czas w Zakopanem. Wysokie ceny również za obiad czy po prostu za zamówienie czegokolwiek do jedzenia także nie zaliczają się do tych najtańszych. Pojawiły się także spekulacje odnośnie produkowaniia oszukanych oscypków, przez co Krupówkom grozi zamknięcie straganów. Zakopane nie ma ostatnio pozytywnego wizerunku także od czasu afery związanej z bardzo zmęczonymi końmi, które miały dojechać do Morskiego Oka, wożąc tam też turystów. Do tego kiepska, dodatnia pogoda, roztopiony śnieg nie zachęca do przyjazdów. Na malownicze widoki po prostu nie ma co tutaj liczyć.
Mimo, że ferie w wielu województwach już były, albo jeszcze trwają do Zakopanego Polaków, ale też zagranicznych turystów po prostu nie ciągnie.
„W tej chwili jest bardzo dużo wolnych miejsc na ferie. Dopiero się zaczynają pierwsze telefony i nie ma ich zbyt wiele. Obiekty, które liczą na grupy, mają obłożenie, bo rezerwacje zawsze są z wyprzedzeniem. Goście indywidualni czekają na ostatnią chwilę i na pewne prognozy pogody”
-wyjaśniła Emilia Glista na antenie Radia Kraków.
Sezon zimowy, mimo, że trwa już trochę, nie przyciągnął w tym roku tłumów, tak jak to było kilka lat temu. Zamiast tętniącego życia na deptakach w Zakopanem miejsca, te po prostu świecą pustkami. Opustoszałe aleje nie dziwią także internautów, którzy zgodnie twierdzą, że na małą frekwencję mają wpływ przede wszystkim wysokie ceny usług świadczonych w Zakopanem. Dla wielu internautów, taniej będzie wybrać się za granicę, niż właśnie w polskie góry. Górale notują, że obłożenie turystów w tym roku utrzymuje się na poziomie 50-60 procent. A to bardzo historyczne niskie wręcz statystyki. Osoby, które prowadzą tutaj swoje usługi m.in. turystyczne, mogą narzekać na małe zarobki. W tym roku odnotowano bardzo małe zyski. Jak będzie w kolejnych latach, jeżeli trend ten tylko będzie rósł z roku na rok?
Źródło: https://www.planeta.pl/, https://podroze.gazeta.pl/