Może zastanawiasz się, dlaczego coraz więcej producentów różnych napojów zmieniło nieco wygląd opakowania, a dokładniej sposób przymocowania nakrętki? Na pewno, kupując czy to sok w kartonie, czy wodę mineralną w plastiku, odkręcając zakrętkę, spotkałeś się z pewną nowością. Bowiem jest ona przymocowana od niedawna, tak, że ciężko jest ją oddzielić od reszty opakowania. Od 1 lipca 2024 roku, taki projekt butelek z napojem stanie się już standardem. Czy jesteś ciekaw, dlaczego? Jeśli tak, czytaj artykuł dalej!
Jak się okazuje, producenci różnej żywności zapakowanej do opakowań z nakrętką, muszą tak projektować je, by spełniały obowiązujące powoli zasady oraz normy. Obowiązek przymocowywania zakrętek do plastikowych butelek lub kartonowych opakowań (np. mleko) oraz opakowań na przykład na musy owocowe pochodzi z unijnej dyrektywy. A to oznacza, że wszystkie kraje należące do Unii Europejskiej oraz ich obywatele czy też mieszkańcy muszą taki obowiązek spełniać. Za kilka miesięcy, od lipca ma on być wdrożony u wszystkich producentów takiej żywności, która otwierana jest za pomocą nakrętek.
Unia Europejska wydała dyrektywę pod nazwą SUP – co oznacza, single use plastic. O co w niej chodzi? Warto na początku wspomnieć, że takie właśnie zmiany związane z nowym wyglądem butelek, które zostały wyprodukowane w celach konsumpcyjnych i które trafiają do sklepów spożywczych, obowiązują już od wiosny ubiegłego 2023 roku. Jednak od tamtego czasu, taki plan nie był jeszcze obowiązkowy. Zmieni się to od początku lipca, kiedy nowe, unijne przepisy będą obowiązkowe. A wymóg ten dotyczy wszystkich opakowań z tworzyw sztucznych, o pojemności mniej niż 3 litrów.
Jak można się samemu przekonać, wiele producentów już teraz zastosowało to rozwiązanie w swoich wyrobach i w swoich produkowanych produktach, które posiadają nakrętki. Jest już na polskim rynku takie nowe rozwiązanie obecne w kartonie z mlekiem, albo w niektórych wodach mineralnych.
Pomysł ten oraz tym samym prawo unijne, spotkało się także z krytyką konsumentów. Wielu z nich podchodzi do nowych przepisów negatywnie. Nowy rodzaj przymocowania nakrętek utrudnia tzw. „picie z gwintu”. Dla wielu osób, jest to rozwiązanie niepraktyczne. Faktem jest, że ciężej się je zamyka i trzeba uważać, by po zakręceniu takiej wody, nie wylała się ona z butelki, po jej przechyleniu. Wiele osób mówi też, że tym którym nowe nakrętki przeszkadzają, mogą je po prostu udrzeć. Ale nasuwa się tutaj pierwszorzędnie pytanie – czy takie rozwiązanie sprzyja na pewno naszemu środowisku?
Jak się okazuje ekolodzy zgodnie twierdzą, że taka zmiana jest jak najbardziej przyjazna naszej przyrodzie i jej ochronie. Dlaczego? Nakrętki oddzielone od butelek, w dawnym systemie są tak małe, że po wyrzuceniu ich do kosza, następnie w sortowniach trafiają one do drobnej frakcji. A co za tym idzie, o wiele bardziej jest je trudniej odzyskać oraz tym samym poddać recyklingowi. A przytwierdzone nakrętki do butelek sprawiają, że całość odpadu trafia do przetworzenia, tym samym do recyklingu. Następnie, plastikowa butelka oddziela się za sprawą specjalnych maszyn od nakrętki.
Jaka przyszłość czeka zatem zbieraczy nakrętek na cele charytatywne? Niestety, ale według specjalistów zajmujących się ekologią oraz recyklingiem, zbieranie oddzielnie nakrętek na szczytne cele traci tutaj sens. Pierwsze zbiórki nakrętek w Polsce wprowadzono 18 lat temu. Wtedy obowiązywały też inne przepisy. Takie zbiórki uczyły nas tego, by zgniatać butelkę przed jej wyrzuceniem. Nie istniał jeszcze wtedy podział na pięć frakcji śmieci, które wkładamy do kosza.
Źródło: https://gospodarka.dziennik.pl/, https://biznes.interia.pl/,
