Dramatyczna sytuacja dotyka mieszkańców kilku wieżowców na Osiedlu Podwawelskim w Krakowie, gdzie dostawa gazu została odcięta po ostatnich kontrolach szczelności instalacji. To wynik październikowych wstrząsów, które wstrząsnęły Małopolską. Zaskakujące wyniki kontroli skłoniły do natychmiastowego odcięcia dostaw gazu.
Mieszkańcy pięciu bloków przy ul. Komandosów i Słomianej są pozbawieni gazu od dwóch tygodni. Dzięki przyłączeniu budynków do miejskiej sieci w ubiegłym roku, ogrzewanie wodą nie stanowi problemu, ale utrudnienia potrwają kolejne dwa tygodnie z powodu awaryjnych napraw.
Jedna z mieszkanek, mając na uwadze jedynie siebie, zakupiła pojedynczy palnik, ale dla wielu innych sytuacja jest trudna. Brak gazu znacząco wpływa na codzienne funkcjonowanie. Warto podkreślić, że mieszkańcy nie zdawali sobie sprawy z potencjalnego zagrożenia, żyjąc spokojnie, dopóki kontrola nie ujawniła problemów.
Zagrożenie w postaci nieszczelności instalacji gazowej wyszło na jaw po październikowym trzęsieniu ziemi. Kontrole, przeprowadzone z uwagi na niestabilność gruntów, ujawniły poważne nieszczelności w badanych budynkach. W obliczu tego, zarząd podjął decyzję o awaryjnej wymianie instalacji.
Problem dotyczy aktualnie pięciu bloków, a kontrola i remonty mają objąć kolejne jedenastu. Prezes spółdzielni podkreśla, że instalacje są przestarzałe i nieodpowiednie dla obecnych warunków technicznych. Wspomina również o zaniechaniach w remontach od początku istnienia budynków.
Dokumentacja z 2015 roku wskazuje na planowane remonty, które jednak nigdy nie zostały przeprowadzone. Prezes przyznaje, że kontrolują wszystkie dokumenty, zbierają informacje od różnych instytucji, a w zależności od wyników podejmą odpowiednie działania
W piśmie do mieszkańców spółdzielnia zastanawia się nad zgłoszeniem rażących zaniedbań, które mogły doprowadzić do katastrofy budowlanej. Kwestionuje również niegospodarność, która spowodowała wygaśnięcie pozwoleń na budowę.
Odpowiadając na pytanie o to, czy mieszkańcy „spali na bombie,” prezes stwierdził, że można tak to ocenić. Sytuacja stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo i przyszłość tych mieszkańców, a dochodzenie w sprawie niegospodarności może przynieść odpowiedzi na pytania o zaniedbania budowlane, które groziły ich życiu i zdrowiu.
Źródło: https://www.rmf24.pl/