W piątek przed południem w Gorzowie Wielkopolskim wybuchł pożar, który całkowicie strawił dach Akademii Jakuba z Paradyża. Straż pożarna nadal prowadziła dziś intensywne działania, a straty wstępnie oszacowano na miliony złotych.
Pożar zaczął się na dachu jednego z budynków uczelni, szybko przenosząc się na sąsiednie obiekty, w tym rektorat. „Sytuacja jest dramatyczna,” donosił lokalny portal gorzowianin.com, podkreślając, że ogień przeszedł także na niższe kondygnacje oraz budynek od strony torów kolejowych, gdzie całkowitemu spaleniu uległy dach i stropy.
Na miejscu wczoraj pracowało 18 zastępów straży pożarnej. Spłonął cały dach i najwyższe piętro XIX wiecznego budynku. „Początkowo pożar był zlokalizowany, ale intensywnie się rozprzestrzeniał. Ogień był na tyle duży, że dogaszanie może potrwać jeszcze kilka godzin,” mówi Karol Brzozowski, oficer prasowy gorzowskiej straży pożarnej.
Z powodu pożaru wstrzymano ruch kolejowy na linii Krzyż – Gorzów Wielkopolski. Wprowadzono komunikację zastępczą, a na miejsce przybyły dodatkowe siły pomocy.
Prezydent Gorzowa, Jacek Wójcicki, już zapowiedział, że miasto będzie potrzebować wsparcia rządowego w odbudowie zniszczonej infrastruktury i prosi Premiera Tuska o pomoc. „Bez wsparcia rządowego odbudowa nie będzie możliwa,” stwierdził Wójcicki, zapowiadając apel do ministra nauki oraz premiera.
Straty spowodowane pożarem są ogromne, a wstępne szacunki mówią o konieczności wydania nawet kilkanaście milionów złotych na naprawę zabytkowych budynków, które ucierpiały. Na szczęście, mimo ogromu zniszczeń, nie odnotowano ofiar w ludziach, a wszyscy studenci i pracownicy zostali ewakuowani na czas.
To tragiczne wydarzenie stanowi poważne wyzwanie dla całej społeczności akademickiej oraz mieszkańców Gorzowa Wielkopolskiego, którzy muszą teraz zmierzyć się z długotrwałym procesem odbudowy.
Źródło: Materiały Prasowe