Po dwuipółletniej przerwie do płockiego ogrodu zoologicznego powróciły biało-czarne ptaki. W nowo wyremontowanym wybiegu znalazły swoje miejsce pingwiny Humboldta.
Do Płocka trafiły pingwiny peruwiańskie, które w naturze zamieszkują zachodnie wybrzeże Ameryki Południowej, od Peru do Chile. Pięć młodych samic przybyło z Koszyc (Słowacja), natomiast pozostała dziewiątka jest w drodze ze Szwajcarii, spodziewanej w sobotę. W stadzie zachowana została równowaga płci, ponieważ te nielotne ptaki są monogamiczne i często łączą się w pary na całe życie. Wszystkie osobniki są młode, większość ma około roku, a pełną dojrzałość osiągną dopiero za 2-3 lata.
Wszyscy czekali na tych gości. Pingwiny kilka dni temu dołączyły do blisko 5 tysięcy rezydentów naszego ogrodu zoologicznego i mam nadzieję, że będą czuły się tutaj dobrze. Na pewno zostaną otoczone świetną opieką i entuzjastycznie przyjęte przez płocczan.
Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka
Ptaki mają towarzystwo rybitw wąsatych, również pochodzących z tych samych rejonów kuli ziemskiej. Przybyły one do Płocka z zoo w Bristolu. Remont wybiegu, który pozwolił na wprowadzenie drugiego gatunku ptaków, kosztował ponad 562 tysiące złotych. Obejmował on nie tylko naprawę niecki basenowej i nową aranżację przestrzeni, ale także wykonanie zadaszenia. Krzysztof Kelman, prezes Miejskiego Ogrodu Zoologicznego, podkreśla, że wprowadzenie tych zmian realizuje marzenia i plany rozwoju zoo, sugerując, że w przyszłości inne zwierzęta z tego samego ekosystemu również mogą zamieszkać w tym obszarze.
Zarówno pingwiny peruwiańskie, jak i rybitwy wąsate, są zagrożone wyginięciem, co wynika z ocieplania się klimatu. Wraz z pojawieniem się zjawiska El Niño, temperatura oceanu wzrasta, a liczba ryb, mięczaków i skorupiaków – pożywienia dla tych ptaków – maleje.