Po ponad dekadzie bez zmian Sejm zdecydował o podniesieniu zasiłku pogrzebowego z obecnych 4 tys. zł do 7 tys. zł. To pierwsza taka podwyżka od 2011 roku, kiedy świadczenie zostało ustalone na sztywno i przez lata nie było dostosowywane do rosnących kosztów życia. Nowe przepisy mają wejść w życie z początkiem 2026 roku.
Zasiłek pogrzebowy od lat nie odpowiadał rzeczywistym wydatkom ponoszonym przez rodziny organizujące pochówek. Ceny usług pogrzebowych, w tym transportu zwłok, oprawy ceremonii czy zakupu miejsca na cmentarzu, wzrosły kilkukrotnie. W efekcie wielu Polaków zmuszonych było do pokrycia znacznej części kosztów z własnej kieszeni. Podniesienie świadczenia o 75 proc. ma zredukować tę lukę i pomóc bliskim w trudnym czasie po stracie.
Jednym z kluczowych elementów nowelizacji jest wprowadzenie automatycznego mechanizmu waloryzacji. Nowe prawo zakłada, że jeśli inflacja w danym roku przekroczy 5 proc., zasiłek zostanie zwiększony od 1 marca kolejnego roku. To istotna zmiana, która ma zapobiec ponownemu zamrożeniu świadczenia na wiele lat.
Ustawa przewiduje również wprowadzenie tzw. zasiłku celowego – dodatkowego wsparcia dla osób, które pokryły koszty pogrzebu, mimo że nie przysługiwał im standardowy zasiłek (np. w przypadku śmierci osoby bez prawa do świadczeń z ZUS). Ma to obejmować również sytuacje, w których koszty pogrzebu znacznie przekraczają typowy poziom, jak np. sprowadzenie ciała z zagranicy.
Podwyżka zasiłku pogrzebowego oznacza dla państwa dodatkowy wydatek, szacowany na ponad miliard złotych rocznie. Jednak w obliczu wieloletnich zaniedbań i realnych potrzeb społecznych, decyzja ta może być uznana za inwestycję w godność obywateli. Zapewnienie godnego pochówku nie powinno być luksusem, lecz elementarnym prawem każdego człowieka.
Choć nowe przepisy mają wejść w życie dopiero w 2026 roku, ich przyjęcie już teraz wysyła wyraźny sygnał, że państwo zaczyna poważniej traktować kwestie socjalne. To również gest wobec starszego pokolenia, które najczęściej korzysta z tego typu świadczeń. W debacie publicznej nie brakuje głosów, że podobna waloryzacja powinna objąć inne zamrożone świadczenia.